Rybak
Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: ByBy
|
Wysłany: Śro 23:53, 24 Paź 2007 Temat postu: Stillborn |
|
|
No, polski death, dobry polski death, bardzo dobry polski death. Ale do ostatniej płyty umiarkowanie dobrze się wyrażałem, ostrożny byłem, miarkowałem, oceniałem, czeku czeku. Satanas el Grande było fajne (wybaczcie luki słownikowe, dawno nie słyszałem albumu i nie do końca pamiętam przymiotnik, jaki mi się przy odbiorze nasuwał - i to właśnie był płyty główny mankament, dobry warsztat, świetnie momenty, niemniej uwagi nie zapadały w pamięć) ale nie na specjalnie wiele przesłuchań, split Death Monsters z Azarath wypada (jakżeby inaczej) na korzyść tego ostatniego (a jak nie, to w ryj), a demek, darujcie, nie słyszałem.
Czym więć różni się Manifiesto di Blasfemia (nienawidzę hispanizmów w tytułach, więc płyta na starcie miała przejebane... tym pozytywniej mnie zaskoczyła) od starszego dorobku? Otóż, przede wszystkim, dynamiką. Coś się dobrego dzieje w polskim deathie, jak i w mięsie, że w obrębie jednej płyty znajdziemy spory tygiel temp i nastrojów zagrany niemonotonnie i z piekielnym wykopem. A propos piekła to zblekował nam się Stillborn, zblekował i to bardziej niźli mu się zdarzało, na czym oczywiście traci jakość dźwięku i, odrobinę, technika - ale czy do końca? Przy dosyć sporej ilości może nie radykalnych, ale znaczących przejść między wolniejszymi a średnimi fragmentami, zawrotnych prędkości tu się nie rozwija, ale zaskakuje również ilość naprawdę dobrych tremolowych riffów. Jestem na kurwa tak wobec tej płyty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|