Obecny czas to Nie 9:51, 26 Sty 2025 |
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zobacz posty bez odpowiedzi
Forum Forum o muzyce metalowej Strona Główna
»
THRASH
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Muzyka
----------------
BLACK
DEATH/GRIND
THRASH
HEAVY/SPEED
GOTHIC/DOOM
Metal core / hard core
Progresja/rock
Koncerty
Dziwne granie
Burdel
----------------
KNAJPA
Sztuka
Muzyczny odpad
Recki
Forum
----------------
Uwagi, problemy, pytania...
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Angelripper
Wysłany: Czw 19:47, 30 Sie 2007
Temat postu:
Ja do grania Slayera nie mam nic do zarzucenia. W swojej karierze dorobili się kilku bardzo dobrych płyt, które do dziś są wzorem do naśladowania.. W sumie do formy sprzed lat już nie wrócą, ale szanuje ich i tak
Rybak
Wysłany: Śro 22:55, 29 Sie 2007
Temat postu:
Dime to thrasher jak thrasher, ale wirtuozem był niezaprzeczalnym. A King... Cóż, dobry jest. Może nie konstruował jakichś specjalnie skomplikowanych riffów, ale ciężko znaleźć obecnie kapelę, w której nie dostrzega się mimowolnie wpływów slayerowskiego grania. Też nie kocham Slayera (acz bardzo szanuję), ale bycia inspiracją dla niezliczonej ilości kapel odmówić im nie można. Zresztą i tak rozwiązują się po następnej płycie, jeśli wierzyć Arayi.
Svensoon
Wysłany: Śro 20:30, 29 Sie 2007
Temat postu:
Nie zgodze się co do panowania z 6 strunami. To jest na tyle wazkie określenie, że każdy możeby być "panem" jak dla mnie to jest Kirk Hammet z Mety, zwłaszcza na wczesnych płytach, z thrasherów jeszcze durzucił bym Dimmebaga i Skolnika.
Angelripper
Wysłany: Śro 17:33, 29 Sie 2007
Temat postu:
Ostatnio King wyjechał na blackowe kapele i zarzuca im żeby ćwiczyli granie a nie zabijali na scenie.. Tu się troche myli, a nawet bardzo.. Ale za to i tak jest 'panem 6 strun'.
Svensoon
Wysłany: Wto 23:07, 28 Sie 2007
Temat postu:
Nie specjalnie przepadam, jedynie "Reign in blood" daje jakoś rade i moge tego słuchać. Muyzka mnie odrzuca, tak po prostu, taki gust. Teksty we wczesnym okresie po chuju... prawie że "ave satan" co dla mnie jest żenadą no i co mnie najbardziej odpycha od tego zespołu... Kery King pała jakich mało, zazdrośnik, megalowan, cwaniak i kozak. Podsumowują jestem na nie i chyba nigdy nie przekonam się do tej ekipy.
necroman
Wysłany: Sob 19:08, 24 Mar 2007
Temat postu:
a, zapomnialem dodac, ze slayer ma jedna z najlepszych koncertowek thrashowych: decade of agression
Veles
Wysłany: Sob 13:08, 24 Mar 2007
Temat postu:
Z nowego slayera jest dużo ciekawych obrazków. mam na mysli takie kawałki jak war zone, disciple czy totalnie zajebisty payback. reszta nudna i monotonna.
oczywiście szanuję slayera.
Rybak
Wysłany: Sob 12:53, 24 Mar 2007
Temat postu:
Prawda jest taka że Slayer przez długi czas inspirował się starym Exodusem i to słychać. Zresztą co tu dużo mówić... Dla amerykańskiego thrashu więcej nie zrobił chyba nikt.
necroman
Wysłany: Sob 12:37, 24 Mar 2007
Temat postu:
oczywiscie, ze oba te albumy exoduska. tak, jesliby porownac dwa ostatnie slayera i exodusa to ten drugi bezkonkurencyjnie przewyzsza ten pierwszy. i kto kurwa zaprzeczy? ;p
natomiast jesli porownac stare albumy tych kapel.... oba sa na rownym poziomie. na starszych plytach exodusa jest przedewszystkim klimat, na slayerowych jest przedewszytskim ta agresja i brutalnosc.
podsumowujac, slayera wole ze starszych plyt, exodusa z nowszych.
Rybak
Wysłany: Sob 12:32, 24 Mar 2007
Temat postu:
Nowy znaczy Shovel Headed czy Tempo? Bo Tempo owszem, jest arcyklasykiem, ale Shovel jest po prostu bardzo zajebisty. Oczywiście jeśli porównać z Christ Illusion albo mimo wszystko fajnym God Hates Us All, to pierwszeństwo należy przyznać Exodusowi.
necroman
Wysłany: Sob 12:20, 24 Mar 2007
Temat postu:
ano, racja.
ja temu nie zalozylem tego tematu, bo nieco przezarty jest ;p
codo samego slayera: oczywiscie, ze jest to kompletny klasyk, inspiracja dla tysiacow kapel.
Reign in hell, hell awaits- chyba najciekawsze albumy, jak rybak powiedzial, oni NIE MAJA kiepskich kawalkow. riffy miazdza, araya niszczy glosem, king jest krolem wiosla (
)
mistrzostwo thrashu, nie ma co. moze tylko nowy exodus jest lepszy
Rybak
Wysłany: Sob 11:06, 24 Mar 2007
Temat postu: SLAYER
Nie było wam wstyd, że na tak poważnym forum nie było jeszcze teamtu o Zabójcy?
Cóż, z uwagi chociażby na nadchodzący Mystic warto by coś o nim powiedzieć. A ja powiem tak. Może nigdy nie byłem jakimś szczególnym fanem Slayera, ale to było w czasach kiedy byłem mało dojrzały z tego co widzę, bo teraz przy Seasons po prostu miękną mi nogi... Tu nie ma złych kawałków. Zresztą riffatorsko SITA jest mistrostwem świata, jak praktycznie każdy... Nawet ostatnie dwa z pewnością okażą się kopalnią riffów dla maluczkich zespołów. Nie oszukujmy się - nawet takiego formatu gwiazdy jak Vader to co najmniej w 30% Slayer. Czekam na opinie.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Theme created OMI of
Kyomii Designs
for
BRIX-CENTRAL.tk
.
Regulamin