Autor |
Wiadomość |
Rybak |
Wysłany: Nie 12:30, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
Jeee tam, nowa płytka dobrą jest. Może nie maksymalnie innowacyjną, ale jak na taki zastój twórczy jest dla mnie świetnym comebackiem. Poza tym vokill Bentona (posłuchajta nowego Vital Remains) jest grande. Może i nie jest to poziom brutalności jak w Gutturalach Joe Wolfe'a z Heinous Killings (predator kurwa ), ale i tak uważam go za jeden z najbardziej przyzwoitych growlingów w defmetalu klasycznym. Poza tym pomijając umowną może brutalność, Deicide cały czas zachowuje pewien poziom rytmiki, a ich riffów po prostu dobrze się słucha. Jak na średniotempowy death - es ist gut. Bez slamów, zaskakujących breakdownów i setek riffów na kawalek (Origin...), ale - gut.
Swoją drogą wytłumaczcie mi... Jak może kark boleć od POGA? |
|
|
marcel |
Wysłany: Nie 13:42, 04 Lut 2007 Temat postu: |
|
http://www.youtube.com/watch?v=eVOOCnyq0vM - tu masz fragment wystepu. grali bez bentona ale z polakiem!!(garbaty z dissenter) dobrze go zastapil ale jednak benton to benton |
|
|
Gość |
Wysłany: Sob 14:55, 03 Lut 2007 Temat postu: |
|
Grali bez Bentona? Nie wiedzialem... |
|
|
marcel |
Wysłany: Sob 14:15, 03 Lut 2007 Temat postu: |
|
deicide to potega ale na pierwszych plytkach. pozniej jeszcze scars.. bylo dobre ale jak odeszli blizniacy to sie dobre skonczylo. a to ze
robia takie akcje jak na europejskiej trasie ze graja bez bentona to juz zenada straszna. dla mnie sie skonczyli |
|
|
Gość |
Wysłany: Sob 13:57, 03 Lut 2007 Temat postu: |
|
deicide jak najbardziej ale tylko demówki i pierwsze dwie płyty, reszta to moim zdaniem nic nowego. te same riffy, ta sama rytmika kawałków. |
|
|
Gość |
Wysłany: Sob 13:34, 03 Lut 2007 Temat postu: Deicide |
|
Ostatnio non stop napier**** Deicide aż leca tynki z sufitu i kark mnie boli od poga Co śadzita o tym zespole i postaCi Bentona oraz jego zaje**** wokalu? Satan imperator napierdalator !!! |
|
|